wtorek, 10 grudnia, 2024
Aktualności

Wielki Czwartek


Jezus już wie, że umrze. Jutro. O trzeciej po południu. Gdy miasto budzić się będzie z poobiedniej drzemki. Właśnie będą kupować pęki żółtych tulipanów albo odbierać dzieciaki z przedszkola. Będą czekać w kolejce do dentysty, grzać się w promieniach wiosennego słońca, myć okna przed świętami, gdy z miłości do nich Bóg będzie umierał.

***

Dopiero na brzegu życia oddziela się to, co istotne, od plew, które na zawsze pochłonie czarna toń studni zapomnienia. W ten ostatni wieczór, przed uczniami zgromadzonymi za stołem, Jezus otwiera – rzeźbiony przez całe życie – tryptyk swojego testamentu.

Skrzydło lewe tryptyku to miłość. Nowe przykazanie. Bo z miłości rodzi się zachwyt i pokój. I radość. Wolność też ma w niej swoje źródła. Kochać – szczerze i do końca, naiwnie trochę i bez kalkulacji. Uczynić z niej jedyny motyw życia, decyzji, planów. Wytrwale wyrywać chwasty nienawiści. Kochać, to znaczy żyć tak, że już bardziej nie można. Jak on, który „do końca ich umiłował”.

Prawe skrzydło to służba. Miłości nie zatrzymuj dla siebie i garstki przyjaciół. Strzeżona w zamkniętym sercu przestaje być sobą. Jej miarą jest służenie ludziom: rozdawanie czasu, pieniędzy i siebie. Na przekór ironicznym uśmiechom, złośliwym uwagom. Co dzień wylęknieni i smutni, samotni, bez perspektyw, z nadzieją w oczach pytają o ciebie. I tylko zdumienie, gdy to, co dane powraca – pomnożone. Służyć, jak On, który „umył uczniom nogi”.

A w środku tryptyku eucharystia – na pamiątkę i dla przypomnienia. Bez niej miłość się starzeje, służba – zrutynieje. To dlatego co niedzielę należy siadać z Jezusem za stołem Wieczernika. „Bierzcie wszyscy ten chleb – to jest Ciało moje”. Dzielcie się nim i jedzcie, by pamiętać skąd jesteście i dokąd zmierzacie. Byście nie zapomnieli o miłości i służbie – jedynych rzeczach mocniejszych niż śmierć. W tym Chlebie jest źródło siły, która pozwala żyć, cierpieć, umierać.

Gasną świece, ciemnieją witraże, pustoszeją kościoły. I tylko ten ołtarzowy tryptyk od dwóch tysięcy lat świeci swym spokojnym, mądrym blaskiem. Nadaje sens: życiu, śmierci, wiośnie, uśmiechom dzieci i żółtym tulipanom.

(Tekst: ks. prof. Arkadiusz Wuwer)