Wielki Piątek
Kiedy w Ogrójcu prosił uczniów, by byli z Nim, by się z Nim modlili, był samotny emocjonalnie – był wśród apostołów, a jednocześnie zupełnie sam. Kiedy konał na krzyżu doświadczył samotności egzystencjalnej – Jego dramatyczny krzyk „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” świadczy o tym, że chciał doznać najmroczniejszych obszarów samotności. Kiedy z kolei Józef z Arymatei złożył Jego święte i martwe ciało w grobie, był samotny społecznie – nie było nikogo, kto by je obmyłby czy namaścił…
Jedyny rodzaj samotności, której Bóg nie doświadczył, to „samość”, czyli stan, którego człowiek sam pragnie. To stan, kiedy człowiek mówi Chrystusowi, że da sobie radę sam, że nie potrzebna mu jest Jego śmierć na krzyżu. Wobec takiej zatwardziałości serc, Bóg pozostaje bezradny. Dlatego nieustannie błaga nas o miłość, pragnie byśmy na Jego miłość też odpowiedzieli miłością. Dziękujemy dziś Bogu, że wyzwala nas z naszych samotności i prośmy, byśmy nie popadli w „samość” – mówił w czasie homilii ks. dr hab. Arkadiusz Wuwer.
Kliknij, aby posłuchać homilii