piątek, 26 kwietnia, 2024
Aktualności

101 lat przy Sercu Jezusa

Dokładnie dzisiaj, 13 listopada, mija 101 lat od poświęcenia naszego kościoła. W czasie uroczystej Eucharystii dziękowaliśmy Panu Bogu za dar naszej świątyni, za zaangażowanie i zapał naszych przodków, którzy postanowili wznieść w Niedobczycach kościół i poświęcić go czci Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Mszę św. koncelebrowali ks. prob. Stanisław Kołodziej oraz ks. prałat Hubert Wieczorke.


Tekst homilii wygłoszonej dzisiaj przez ks. prob. Stanisława

Przeżywamy dzisiaj już 101. rocznicę poświęcenia naszego kościoła.  Wydobywamy z pamięci nazwiska tych ludzi, którzy budowali mury tej świątyni i tych, którzy tworzyli nasz kościół w wymiarze duchowym. Piękny jubileusz, jaki obchodziliśmy w ubiegłym roku, był dobrą okazją, aby poznać ich bliżej. 

Niezwykłe są początki naszej parafii – to przede wszystkim głęboka wiara ludzi, ich zapał i wytrwałość doprowadziły do stworzenia Komitetu Budowy Kościoła. Pierwsze próby rozpoczęcia budowy przerwała pierwsza wojna światowa. A jednak nasi dziadkowie się nie poddali. W 1920 roku uzyskali pozwolenie na budowę i w sierpniu tego roku zabrali się do pracy – na polu podarowanym przez pana Syrka szybko rosły mury naszej świątyni. Ludzie nie tylko składali ofiary, ale także chętnie pomagali przy pracach budowlanych. I tak 101 lat temu, dokładnie 13 listopada 1921 roku (też była to wówczas niedziela) przeniesiono Przenajświętszy Sakrament do kościoła i odprawiona została pierwsza msza św.

Przez kolejne lata proboszczowie (ks. Antoni Lindner, ks. Alojzy Lazar, ks. Jan Tomala….), księża wikarzy i mieszkańcy Niedobczyc upiększali świątynię w wymiarze zewnętrznym, nie zapominając też o wymiarze duchowym Kościoła. Imponujące są zapiski w kronice parafialnej nie tylko o liczbie różnego rodzaju wspólnot parafialnych, ale też o liczbie wiernych do nich należących. Przyznać jednak trzeba, że były też trudne momenty, np. druga wojna światowa, która odcisnęła głębokie piętno. Jak pisze ks. Tomala: „Osłabione wskutek wojny życie religijne wymagało odnowienia, oczyszczenia i utwierdzenia. Jad antyreligijnej propagandy, zepsucie wojenne, nędza, upadek pojęć moralnych, tułaczka po obcych krajach zalały dusze ludzkie brudnymi falami zła, ohydy i zdrożności. Zapanowały opłakane stosunki moralne, które streszczają się w słowach: pijaństwo, kradzieże, rozpusta…”. Trzeba było organizować – jak notuje w kronice ks. prob. Tomala – rekolekcje, misje, podejmować różne działania, by stopniowo odbudowywać życie duchowe parafian.

W naszym kościele parafialnym jest zapisana historia naszego miasta, naszej społeczności, naszych rodzin… W każdej świątyni, w każdym parafialnym kościele skupia się jak w soczewce życie człowieka. W tym kościele Bóg wezwał wielu z nas po imieniu i zawarł przymierze przez chrzest święty. Dziś, gdy wspominamy dzień poświęcenia świątyni, ze wzruszeniem biegniemy myślą do kościoła naszego chrztu, do kościoła naszej I Komunii Świętej, bierzmowania, do kościoła, w którym przy ołtarzu, w sakramencie małżeństwa, wzięła początek nasza rodzina. Nawet pożegnania z bliskimi zmarłymi – przez to, że dokonują się wobec Chrystusa, w Jego domu, są przepełnione nadzieją życia wiecznego, a nie rozpaczą.

Ilekroć w tym miejscu gromadzimy się na modlitwie, Chrystus jest obecny wśród nas nie tylko po to, by nas wysłuchiwać, ale też by przebaczać, wspierać, być przy nas. Z tym miejscem związane są najważniejsze wydarzenia w życiu wielu z nas (chrzest, małżeństwo…), ale także nasza zwykła, szara codzienność. Ściany tego kościoła kryją nasze życie wewnętrzne: wydarzenia radosne, wydarzenia tragiczne, nadzieje przepełnione optymizmem i gorycz upadków, chwile cichej modlitwy i pokój Bożego przebaczenia. Często jesteśmy bardzo pochłonięci zwykłymi, codziennymi sprawami, dlatego szukamy miejsca, w którym można odnaleźć równowagę ducha, umocnić się wewnętrznie. Chcemy w Bogu odnaleźć siły do dalszego życia, w Nim odpocząć.

Co mają mówić nam ściany, które słyszały szept modlitwy wielu pokoleń? Co mają powiedzieć tobie dziś te kamienne mury, w których wyznajemy, że Słowo Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. Wielki trud budowania i wznoszenia każdej świątyni, podejmowany przez pokolenia ludzi jest wyznaniem radosnej prawdy, że prawdziwą świątynią Boga jest człowiek. To ty jesteś istotą, która nosi w sobie tajemnicę przerastającą ciebie. To ty jesteś tabernakulum w oku świętej tajemnicy obecności Boga Żywego.