niedziela, 28 kwietnia, 2024
Aktualności

Wielki Poniedziałek

Zwracając mi prawo jazdy policjant rzucił: „I proszę wymienić zdjęcie. Na tym jest pan już nie do poznania”. Czterdziestoletnia, zmęczona twarz w lusterku samochodu i siedemnastolatek patrzący wyzywająco z podniszczonego dokumentu. Ci dwaj to ciągle ja? Który jest prawdziwy? Co mnie zmieniło? Przed niektórymi pytaniami ucieka się całe życie. W Wielkim Tygodniu trzeba się zatrzymać, by stawić im czoła.

***

„Stat crux dum volvitur orbis” – mawiali starożytni. „Krzyż trwa, choć zmienia się świat”. Wielki Tydzień jest szukaniem tego, co trwałe w niespokojnym świecie. I odnajdywaniem.

Jest jak rentgen duszy. Każe przypatrywać się sobie z odwagą i na serio. Do samej, niewidocznej na co dzień, głębi. Zmarszczki wyżłobione czyimiś łzami, podgorączkowe stany osaczonego sumienia, nerwowe tiki konającej miłości, oczy niezdrowo płonące pożądaniem ludzi, rzeczy, miejsc. Masz zadbać o zdrowie duszy.

Wiem. Będziesz się wykręcał, przekładał, usprawiedliwiał… „Posadę przecież mam w tej firmie / kłamstwa, żelaza i papieru. / Kiedy ją stracę, kto mnie przyjmie? / Kto mi da jeść? Serafin? Cherub? / A tu do wyższych pnę się grządek / w mej firmie „Trwoga & Żołądek””… Pozwól się uleczyć.

Jak Maria usiądź w milczeniu u Jego stóp, by usłyszeć cichy, nadchodzący z głębi wieków głos Izajasza: „Ja, Pan, powołałem Cię słusznie (…), ustanowiłem Cię (…) światłością (…), abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności”. Ilu ślepym na prawdę otworzyłeś już oczy, ile odemknąłeś serc zamkniętych na miłość? Jeszcze wielu jeńców czeka, byś wydobył ich z więzienia zakłamania. Wróć do pierwotnej gorliwości. Jesteś przecież powołany.

Nie bój się tej prawdy. Zaszyj się na chwilę w ciemnym kościele. Pozwól, by jak witraż przeszył cię na wskroś lazurowy promień łaski i na gregoriańską nutę wszystko Bogu wyśpiewaj. Wtedy także dla Ciebie zabrzmi galilejska fletnia. I spokojnie wyruszysz tam, dokąd wzywa. Z wszystkimi dokumentami w porządku.

wykorzystałem fragment wiersza K. I. Gałczyńskiego „Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich”

(Tekst: ks. prof. Arkadiusz Wuwer)